17 wrz 2016

Degustacja 16.09.2016



To było „family reunion” na miarę najlepszych Hollywoodzkich klasyków jak August: Osage County czy Death at a funeral.
Niby to tylko dwa miesiące przerwy, ale wyraźnie stęskniliśmy się za sobą w tym czasie – w sensie my i whisky. Wszystkie były magicznie, a szczęśliwym zbiegiem okoliczności (wspartym drobną interwencją Michała) zostały zaserwowane w najlepszej możliwej kolejności.
Idealny wieczór? Oceny były najwyższe w tym roku, więc nawet jeśli nie idealny to niewiele mu zabrakło.
Zakupów na ten wieczór w większości dokonałem będąc w Londynie, co potwierdza teorię, że możliwość dotknięcia, obejrzenia i skonsultowania wyborów z żywym sprzedawcą pozytywnie wpływa na jakość podejmowanych decyzje.
W gwoli ścisłości zaczęliśmy od Hwayo, 41% wódki ryżowej, którą Michał przywiózł z Tajlandii i która okazała się nadspodziewanie pijalna – nos uwzględniał brzoskwinie, morele i ogólnie był przyjemnie słodkawy, a w smaku dominowała wyrzuta guma balonowa.
Potem były już tylko whisky chociaż zaczęliśmy również lekko.



Kilkerran 12yo, 46%, OB
Z nie do końca zrozumiałych dla mnie powodów najnowsze wydanie Kilkerrana wzbudziło ogromne zainteresowanie w internecie, a ludzie prześcigają się w kupowaniu kolejnych kartonów. Jestem dużym fanem Campbeltown i jeszcze większym Springbanka (właścicielem Glengyle jest ta sama firma), ale Kilkerran nigdy nie robił na mnie wrażenia.
Nos: "Dziwnie świeża", jak chodzenie po parku w piękną polską jesień – miała w sobie coś przywołującego na myśl mokre liście. Ziołowo-drewniana – trochę rozmarynu, trochę kolendry, a w tle majaczyła delikatna nutka popiołu. Impressive.
Smak: Bardzo intrygujący, bo była jednocześnie trochę słodka, trochę gorzka i trochę słona. Ostatecznie jednak słodycz wygrywa. Wspólnie określiliśmy ją jako deserową whisky – idealną do ciast.
Jak dla mnie była zdecydowanie powyżej oczekiwań i otrzymała mocne 4,5 punktu.
Tobermory 21yo, 53,8%, Cadenhead, bourbon
Nos: Błotnisty, morski (trochę rybna, trochę metaliczna), stara szafa i nutka grzybów tak typowych dla Tobermory.
Smak: Ściółka leśna (lekko podgniła), grzyby i czekolada z chilli. Do bólu pikantna z orzechem włoskim na nadspodziewanie długim finiszu.
5,5 punktu
Glen Spey 21yo (w tym 8 lat w beczce po Claretcie), 54,2%, Cadenhead, seria Wine Cask
Nie pamiętam żebyśmy pili słabą whisky z tej serii, a że była to Glen Spey, z którą mieliśmy jedno fatalne doświadczenie...byłem gotowy zaryzykować.
Nos: Mięta, pasta do butów, anyżkowe tabletki Fisherman’s friend i czekoladki After Eight. Jedyna w swoim rodzaju whisky, można by kwestionować brak wyraźnych aromatów winnych, ale efekt i tak był piorunujący.
Smak: Pierwsze uderzenie winne, z nutką słodyczy (likier wiśniowy), odrobina mięty i grube fusy z herbaty.
6,5 punktu.
Tobermory i Glen Spey były eksperymentem i chociaż znajdują się w czwartej albo i piątej dziesiątce naszych ulubionych whisky to pokazują, że każdej destylarni należy czasem dać szansę. Ostatnie dwie Tobermory, które testowaliśmy były świetne i myślę, że może do nas zawitać jeszcze raz w tym roku.
Po tych dwóch eksperymentach przyszła pora na bezpieczne klasyki.
Springbank CS 12yo, 56,3%, OB (Batch 13, wydana w sierpniu 2016) 
Nos: Mocne uderzenie z Campbeltown! Siarka, sherry, świeże wiśnie i nutka orzechów. Klasyk.
Smak: Trochę perfumowana, pięknie rozlewa się po języku aż człowiek zastanawia się gdzie są te procenty. Siarkowo-orzechowa z odrobiną wiśni i przyjemnym cytrusowym ukłuciem.
5 punktów – najlepsza whisky w tej cenie!!
Ledaig 9yo, 56,8%, Signatory, sherry
Nos: Wędzone masło(?), wędzony ser, odrobina winnej słodyczy i wołowina skwiercząca na ruszcie (yummy!). Słodkie wiśnie w kołderce z dogasającego ogniska.
Smak: Świetne pierwsze uderzenie – sherry z torfem nigdy się nie znudzi! Zjełczałe masło, oscypek, żurawina, wiśnie – wszystko zamknięte w wędzarni. Gorzkawy finisz. 

Zgodnie ze znaną zasadą po dodaniu wody zrobiła się słodsza.

5 punktów
Wszystkie whisky były świetne, a fakt że Springbank i Ledaig dostały mniej punktów wynikało z ich młodszego, w porównaniu z dwoma wcześniejszymi, wieku niż słabej jakości. Sądzę, że nie ma lepszej whisky w tym wieku i cenie niż Springbanki z serii CS, a i Ledaig 9yo był wyborny (chociaż zdecydowanie nie najlepszy)...
Oceny:
Jak ocenili whisky nasi eksperci?
1. Ledaig – 6,00 puntów 
2.Glen Spey – 5,94

3.Tobermory – 5,81
4.Springbank – 5,63
5.Kilkerran – 4,19

Starym systemem wyniki były takie same:
1.Ledaig – 14
2.Glen Spey – 13

3.Tobermory – 11
4. Springbank – 10
5. Kilkerran – 0

NASZA SKALA OCEN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz