To było „family reunion” na miarę najlepszych Hollywoodzkich klasyków jak August: Osage County czy Death at a funeral.
Niby to tylko dwa miesiące przerwy, ale wyraźnie stęskniliśmy
się za sobą w tym czasie – w sensie my i whisky. Wszystkie były magicznie, a
szczęśliwym zbiegiem okoliczności (wspartym drobną interwencją Michała) zostały
zaserwowane w najlepszej możliwej kolejności.
Idealny wieczór? Oceny były najwyższe w tym roku, więc nawet
jeśli nie idealny to niewiele mu zabrakło.
Zakupów na ten wieczór w większości dokonałem będąc w Londynie,
co potwierdza teorię, że możliwość dotknięcia, obejrzenia i skonsultowania
wyborów z żywym sprzedawcą pozytywnie wpływa na jakość podejmowanych decyzje.
W gwoli ścisłości zaczęliśmy od Hwayo, 41% wódki ryżowej, którą
Michał przywiózł z Tajlandii i która okazała się nadspodziewanie pijalna – nos
uwzględniał brzoskwinie, morele i ogólnie był przyjemnie słodkawy, a w smaku
dominowała wyrzuta guma balonowa.
Kilkerran 12yo, 46%, OB
Z nie do końca zrozumiałych dla mnie powodów najnowsze wydanie
Kilkerrana wzbudziło ogromne zainteresowanie w internecie, a ludzie prześcigają
się w kupowaniu kolejnych kartonów. Jestem dużym fanem Campbeltown i jeszcze
większym Springbanka (właścicielem Glengyle jest ta sama firma), ale Kilkerran
nigdy nie robił na mnie wrażenia.
Nos: "Dziwnie świeża", jak chodzenie po parku w piękną
polską jesień – miała w sobie coś przywołującego na myśl mokre liście. Ziołowo-drewniana
– trochę rozmarynu, trochę kolendry, a w tle majaczyła delikatna nutka popiołu.
Impressive.
Smak: Bardzo intrygujący, bo była jednocześnie trochę słodka,
trochę gorzka i trochę słona. Ostatecznie jednak słodycz wygrywa. Wspólnie
określiliśmy ją jako deserową whisky – idealną do ciast.
Jak dla mnie była zdecydowanie powyżej oczekiwań i otrzymała
mocne 4,5 punktu.
Tobermory 21yo, 53,8%, Cadenhead, bourbon
Nos: Błotnisty, morski (trochę rybna, trochę metaliczna), stara
szafa i nutka grzybów tak typowych dla Tobermory.
Smak: Ściółka leśna (lekko podgniła), grzyby i czekolada z
chilli. Do bólu pikantna z orzechem włoskim na nadspodziewanie długim finiszu.
5,5 punktu
Glen Spey 21yo (w tym 8 lat w beczce po Claretcie), 54,2%,
Cadenhead, seria Wine Cask
Nie pamiętam żebyśmy pili słabą whisky z tej serii, a że była to
Glen Spey, z którą mieliśmy jedno fatalne doświadczenie...byłem gotowy
zaryzykować.
Nos: Mięta, pasta do butów, anyżkowe tabletki Fisherman’s friend
i czekoladki After Eight. Jedyna w swoim rodzaju whisky, można by kwestionować
brak wyraźnych aromatów winnych, ale efekt i tak był piorunujący.
Smak: Pierwsze uderzenie winne, z nutką słodyczy (likier
wiśniowy), odrobina mięty i grube fusy z herbaty.
6,5 punktu.
Tobermory i Glen Spey były eksperymentem i chociaż znajdują się
w czwartej albo i piątej dziesiątce naszych ulubionych whisky to pokazują, że
każdej destylarni należy czasem dać szansę. Ostatnie dwie Tobermory, które
testowaliśmy były świetne i myślę, że może do nas zawitać jeszcze raz w tym
roku.
Po tych dwóch eksperymentach przyszła pora na bezpieczne
klasyki.
Springbank
CS 12yo, 56,3%, OB (Batch 13, wydana w sierpniu 2016)
Nos: Mocne uderzenie z Campbeltown! Siarka, sherry, świeże
wiśnie i nutka orzechów. Klasyk.
Smak: Trochę perfumowana, pięknie rozlewa się po języku aż
człowiek zastanawia się gdzie są te procenty. Siarkowo-orzechowa z odrobiną
wiśni i przyjemnym cytrusowym ukłuciem.
5 punktów – najlepsza whisky w tej cenie!!
Ledaig 9yo, 56,8%, Signatory, sherry
Nos: Wędzone masło(?), wędzony ser, odrobina winnej słodyczy i
wołowina skwiercząca na ruszcie (yummy!). Słodkie wiśnie w kołderce z
dogasającego ogniska.
Smak: Świetne pierwsze uderzenie – sherry z torfem nigdy się nie
znudzi! Zjełczałe masło, oscypek, żurawina, wiśnie – wszystko zamknięte w
wędzarni. Gorzkawy finisz.
Zgodnie ze znaną zasadą po dodaniu wody zrobiła się słodsza.
5 punktów
Wszystkie whisky były świetne, a fakt że Springbank i Ledaig
dostały mniej punktów wynikało z ich młodszego, w porównaniu z dwoma wcześniejszymi,
wieku niż słabej jakości. Sądzę, że nie ma lepszej whisky w tym wieku i cenie
niż Springbanki z serii CS, a i Ledaig 9yo był wyborny (chociaż zdecydowanie
nie najlepszy)...
Oceny:
Jak ocenili whisky nasi eksperci?
1. Ledaig – 6,00
puntów
2.Glen Spey – 5,94
3.Tobermory – 5,81
4.Springbank – 5,63
5.Kilkerran – 4,19
Starym systemem wyniki były takie same:
1.Ledaig
– 142.Glen Spey – 13
3.Tobermory – 11
4. Springbank – 10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz