21 sty 2017

Degustacja 20.01.2017


Zdjęcie whisky z ostatniego spotkania, która była Legen-DARNA, kumacie? :)
Degustacja była bardzo równa, a niektóre whisky nadspodziewanie dobre.



Arran Sauternes, 50%, OB

Słodki Arran finishowany w beczce po białym słodkim winie? Lubię słodycze, ale taka mieszanka to przesada, nawet jak dla mnie.

Nos: Landrynkowy jak woda z cytryną i cukrem. Mydełko Fa, syrop klonowy, gruszki i jabłka. Można by ją wziąć za miód pitny. Ma trochę uroku, ale jest w niej też coś niepokojącego. 

Smak: Owocowa i przesłodzona  :) Owoce liczi, miód, palony cukier, a nawet tarta cytrynowa. 

4 punkty

Bruichladdich 12yo, 63,5%, Blackadder, bourbon 

Blackadder Raw Cask i po raz kolejny dostajemy whisky z fusami na dnie. 18 butelka, więc jedna z pierwszych napełnionych, a fusów tyle, jakby była nalewana z samego dna beczki. Może to celowy zabieg marketingowy?

Nos: Łąkowy początek poparty przyjemną waniliową nutą. Ogólnie dość słodka – miodowa i kremowa, tę ciasteczkową atmosferę burzą aromaty morskie, które wprowadzają trochę zamieszania. W tle majaczy jeszcze pewna nieokreślona ostrość.

Smak: Orzechowo-korzenno-morski. Bardziej przywodzi na myśl Campbeltown niż Islay. Sporo beczki, klej w sztyfcie i rozmaryn. Trudna whisky, chociaż dzieje się bardzo dużo, a alkohol jest praktycznie niewyczuwalny. 

5,5 punktu

Glendronach CS, 55,3%, OB, Batch 5, sherry

Nos: Suszone owoce – rodzynki, przejrzałe truskawki, aromatyczny tytoń, eukaliptus, pudełko po cygarach. 

Smak: Typowy sherry monster, rodzynki, śliwki, figi w kołderce z czekolady. Słodka nawet bez wody.

4,5 punktu

Ledaig 9yo, 52,8%, JWWW, bourbon

Nos: Wędzonka, klej i bryza morska. 

Smak: Torf i mnóstwo soli. Typowy ABS – Absolutny Brak Słodyczy –pod tym względem przywodzi na myśl Bowmore’y z beczek po bourbonie, również w tym sensie, że na tego typu whisky mam nastrój tylko kilka razy do roku. Dość prosta i bardzo nieprzejednana.

To już kolejna whisky od JWWW poniżej oczekiwań, chyba trzeba zacząć omijać tego wydawcę.

3,5 punktu

Caol Ila 10yo, 55,6%, CWC, bourbon

Nos: Wędzonka z nutką wodorostów. Dym jest bardzo gęsty - przywodzi na myśl smog za oknem. Odrobina wędzonego sera z nutką morską. Prosty, ale dość przyjemny nosek.

Smak: Wybitnie wytrawna whisky, zdominowana przez torf. Spleśniały ser, zwęglona kiełbasa z ogniska i przypalona skórka od chleba.
Daleko jej do wybitności, zdecydowanie jedna ze słabszych Caol Ili, jakie przyszło nam próbować w ostatnim czasie.

4 punkty

Dla dobra zabawy i nauki uczestnicy przygotowali mi osobny zestaw, który uwzględniał Glentauchers'a, Kilcomana i Octomore'a żeby wymienić kilka.

A jak bawiła się główna grupa? Sądząc po ocenach - przednio.
1. Bruichladdich 12yo - 6,30 !
2. Arran Sauternes - 5,35
3. Caol Ila 10yo - 5,30
4. Glendronach CS - 5,15
5. Ledaig 9yo - 4,80

A po staremu:
1. Bruichladdich 12yo - 18 punktów
2. Caol Ila 10yo - 15 punktów
3. Arran Sauternes - 11 punktów
4. Glendronach CS / Ledaig 9yo - 8 punktów

Piękna sprawa...

NASZA SKALA OCEN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz