Z reguły na początku sugeruję lekkie whisky ze Speyside takie jak
Glen Moray czy The Glenlivet ale równie dobrze można zacząć lekkiej whisky z
Highlands jak Dalwhinnie czy Deanston. Jedynymi single maltami, których należy
unikać to te z destylarni Loch Lomond – z reguły są tanie, ale często trudno je
nazwać whisky w pełnym tego słowa znaczeniu, a mogą zniechęcić do whisky na
zawsze. Takie trunki pije się naprawdę ciężko pijalne i używam ich tylko żeby
pokazać jak może smakować zły malt (dojdziemy tam później).
Speyside jest regionem gdzie znajduje się ponad połowa
aktywnych obecnie destylarni z największymi firmami takimi jak Macallan,
Glenfiddich, Glenfarclas, Balvenie i wieloma wieloma innymi. Nawet jeśli
dotychczas piliście tylko blendy możecie być pewni, że spróbowaliście już
whisky z 10-20 destylarni ze Speyside w tych mieszankach.
Jeśli w twojej okolicy znajduje się bar/pub
z dużą ilościa whisky w ofercie to świetie, bo nie będziesz musiał za
każdym razem kupować butelki, a zdarza się, że pracują tam kompetentni ludzie i
będziesz miał z kim pogadać. Jednak moim zdaniem pierwsze kroki powinny być
stawiane albo w zaciszu domu albo na zorganizowanych degustacjach dla
początkujących.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz