12 kwi 2016

Gdzie iść dalej jak już zaczniesz?

W pierwszym rozdziale odwiedziliśmy Speyside i spróbowaliśmy ich pięknych krągłych whisky. Jak wspominałem jest tam więcej destylarni niż gdziekolwiek indziej, jednak póki co udamy się na północ aby zwiedzić północny Highland.

Highlands to zdecydowanie najbardziej rozległy region produkcyjny Szkocji i  przez to o wiele bardziej  zróżnicowany w pod względem proponowanych aromatów. Na południu są lekkie przywodząc węcz na myśl whisky z Lowlands (Deanston, Dalwhinnie, Glenturret), na wschodzie już znacznie pełniejsze i bogatsze (Glen Garioch, Glencadam). Natomiast na zachodzie mamy doczynienia z whisky wagi średniej z dobrze zaznaczoną nutą torfową i morską (Oban, Ben Nevis).

Każda z wymienionych destylarni jest warta odkrycia w takiej czy innej formie, jednak ja zwróciłbym Waszą uwagę w szczególności na Dalwhinnie, Glen Garioch i Oban. Jeśli będziecie mieli okazję spróbowanie wszystkich trzech jednego wieczoru (najlepiej w tej kolejności) to pozwoli Wam to odkryć jak bardzo mogą się różnić whisky z jednego regionu.

Dziś jednak udamy się zdecydowanie bardziej na północ – do Wick, gdzie swoją siedzibę ma Old Pulteney oraz do Kirkwall na Orkadach do słynnego Highland Parku.

Co powinniście widzieć o Highland Park (często występującym po prostu jako HP w internetowych dyskusjach)
Jest to jeden z najlepiej sprzedających się single maltów na świecie i jedna z kilku obok Macallana, Ardbega czy Bowmore’a, które uważane są za „whisky inwestycyjne”. (Inwestowanie w whisky to skomplikowany temat, z własnymi problemami. O plusach i minuasch w osobnym rozdziale opowie  Wam Michał).

HP jest prawdopodobnie najlepszą whisky wagi średniej. W przeszłości zostalibyście pewnie pokierowani do Taliskera, ale obecnie obie są równie łatwo dostępne, a Talisker jest raczej nudniejszy i brakuje mu złożoności i pazura, które sprawiają, że pierwsze spotkanie z Highland Park często jest spotkaniem niezapomnianym.
Mówiąc zupełnie serio, trudno stwierdzić, że pija się single jeśli nie piłeś HP. Wersja 12-letnia jest powszechnie dostępna, ale występują również wersje 18 i 25-letnie, które dostać można w specjalistycznych sklepach. Moje przeżycia z interakcji z HP 25 znajdziecie tutaj.

Drugą whisky, znacząco różniącą się od pierwszej jest Old Pulteney. Whisky z miejscowości Wick, która obecnie jest drugą najbardzie wysuniętą destylarnią w Szkocji, nie wliczając wysp.
Jest zdecydowanie lżejsza, jednak ma niespotykanie morski charakter, który jest jednym z jej znaków rozpoznawczych. Wielu ekspertów twierdzi, że tego typu aromaty dostają się do whisky w trakcie dojrzewania gdy beczkach oddycha morskim powietrzem – w ten sposób tłumaczona jest słoność wyczuwalna na języku w takich whisky jak Caol Ila, Talisker czy Old Pulteney właśnie.

Jednak mniej znanym faktem jest ten, że korporacje (Diageo, Burn Stewart, Pernod Ricard), które są właścicielami większości destylarni scentralizowały znaczną część produkcji, takie jak słodowanie, butelkowanie czy dojrzewanie whisky. W rzeczy samej destylarnie często odpowiedzialne są jedynie za przemianę zboża, wody i drożdzy w magiczny trunek. To oznacza, że na przykład zdecydowana większość Caol Ili (98%) dojrzewa w magazynach pod Glasgow i Edynburgiem, skąd więc  ta słoność?

Jest kilka wyjątków od tej reguły – należą do nich Glenfarclas, Springbank, Bruichladdich.

Dlatego jeśli planujecie ukraść cysternę przewożącą whisky to upewnijcie się, że napadniecie na tą która jedzie na południe, w innym wypadku pójdziecie do więzienia za kradziesz pustego samochodu – jest to autentyczna rada, którą usłyszeliśmy w Aberlour. Warto o tym pamiętać.
Wracając natomiast do tego co mamy w kieliszku, walka HP vs OP byłaby nierówna jakoże są to dwie zupełnie różne whisky, obie piękne na swój sposób i świetnie oddają klimat północnych Highlands dlatego gorąco zachęcam, żeby przy okazji przetestować obie.

Co myśli o nich Michael Jackson:

Old Pultney 12yo (nota 90/100)
Nos: Wytrawny. Torf, trawa, ruszczyk kolczasty.
Smak:Lekki. Sporo miodu i orzechów, ale bardzo oleista.

Highland Park 12yo (nota 79/100)
Nos: Dymny, ognisko w ogrodzie, wrzosowa i słodowa z nutką sherry.
Smak: Soczysty, ze sporą dawką dymnej wytrawności, miód wrzosowy i sporo słodowej słodyczy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz