30 cze 2017

Degustacja 30.06.2017



W piątek 30 czerwca spotkaliśmy się na degustacji po raz ostatni w sezonie 2016/2017 i chociaż od Feis Ile 2017 minęło zaledwie kilka tygodni, to już zdążyliśmy się za sobą stęsknić. Oprócz tradycyjnie towarzyszącej nam whisky nie obyło się bez pokazu zdjęć z wyjazdu, które zrobiły takie wrażenie, że za rok zapewne wybierzemy się na klubową wyprawę jeszcze większą grupą – to, czy naszym celem będzie Islay czy inne miejsce w Szkocji lub w Europie, zacznie się klarować w okolicach października/listopada. Motywem przewodnim degustacji było zachodnie wybrzeże, jednak ze względu na drobne problemy z dostępnością Glen Scotii musieliśmy posiłkować się Glen Gariochem i chociaż nie pasował geograficznie, to okazało się, że pod względem aromatów jak najbardziej.




Zaczęliśmy jednak zdecydowanie bardziej na zachód, bo w Kanadzie, od żytniej whisky o nazwie Lot 40.
Nasze doświadczenia z tym krajem to głównie Glen Breton i rozmowy z kanadyjską parą na Islay, która mówiła, że nie ma u nich dobrej whisky. Z żytem również nam nie po drodze, wzięliśmy jednak pod uwagę, że po pierwsze, dla dobra nauki trzeba się czasami poświęcić, a po drugie, Lot 40 został uznany za „kanadyjską whisky roku 2015 w Kanadzie”, wyprzedzając między innymi Crown Royal Northern Harvest Rye, której w 2016 r. Jim Murray dał 97 punktów. 
Mimo tych osiągnięć część uczestników i tak widziała serwowany trunek w czarnych barwach (uprzedzając opis powiem, że zupełnie niepotrzebnie).
Lot 40, 43%, OB
nos: śmieszny, ale też nie wiedziałem, czego się mam spodziewać. Anyżek, syrop klonowy, czekoladowe cukierki z wódką i odrobina mięty.
smak: wódka morelowa z beczki.
2,5 pkt./10 – wiem, że niektórym zupełnie nie przypadła do gustu, ale moim zdaniem, miała w sobie ciekawego – jak niezbyt urodziwa dziewczyna, z którą dobrze ci się rozmawia.
Inchgower 16yo, 50 %, Old Malt Cask, sherry, zabutelkowana w 2012 roku
nos: uczta wegetarianina - kiełki rzodkiewki, grzyby (stawiam na muchomory), świeża rzodkiewka i tarta rzepa. Z drugiej strony miała w sobie coś niepokojąco chemicznego, jak emulsja do ścian (tu brawa dla Michała G. za to bardzo trafne spostrzeżenie)
smak: słodko-owocowy, ale ze sporą ilością alkoholu popartego ostrą papryką w proszku i metalicznym aromatem, który przywodził na myśl wodorosty Laphroaiga. Finisz krótki i słony, całość pozostawiała na języku oleisty, chemiczny osad.
4,5 pkt./10 – dostała dodatkowe punkty za niepowtarzalność chociaż zastanawiam się, czy aby wszystko było z nią w porządku.
Glen Garioch 13yo, 57,6 %, Cadenhead, bourbon, zabutelkowana w 2006
nos: perfumowany, kwiatowo-korzenny z wyraźnie zaznaczonymi aromatami bzu i wanilii. Całość szczelnie zamknięta w mokrym kartonie.
smak: wanilia i cytrusy w przyjemniej kremowej otoczce a la Balvenie (jak bardzo daleki krewny Balveniego). Budyń malinowy z długim gorzkawym finiszem.
3,5 pkt./10 – whisky zwykła, prosta i oczywista.
Longrow Red 13yo, 51,3 %, OB, bourbon + 15 miesięcy w beczce po południowoafrykańskim Malbecu
nos: kompot truskawkowy w asyście torfu, przypalony tost z dżemem jeżynowym.
smak: woda po rozmrożonych truskawkach i torf. Z początku whisky dość prosta, ale przyjemna, bo niezdominowana ani przez czerwone wino ani przez ppmy. Z czasem robi się bardziej wytrawna (wysuszone truskawki), eukaliptus i coś mineralnego. Półwytrawne czerwone wino na finiszu.
5,5 pkt./10
Caol Ila 15yo, 53 %, Cadenhead, bourbon
Nie było mi dane skoncentrować się na tej whisky, ponieważ sprawdzałem „klasówki”, czyli doroczny test wiedzy członków klubu. Dlatego głos oddam Łukaszowi:
„kolor: chardonnay
nos: śliwka wędzona, dym, wędzonka, owoce tropikalne w zalewie
smak: popielny, kawa, w tle słodycz i wędzonka, sól morska, tytoń,
finisz: słodkawo (śmietankowo-kremowy) – trawiasty, lekko kwaskowy
5 pkt./10 - whisky dobra, ale mało określona, bo żaden z wyczuwalnych smaków wyraźnie nie dominuje na tyle, żeby nadać jej charakter”
Port Charlotte CC01, 57,8 %, OB, Cognac
nos: whisko-winna. Początkowo landrynkowo-jabłkowo-cytrynowa, ale w drugim uderzeniu bardziej apteczna z nienachalnym dymem.
smak: ziemisto-słodka, wędzony boczek w miodzie.
5,5 pkt./10 – bardzo ciekawa i nietypowa whisky dlatego zostawiłem sobie odrobinkę, żeby kiedyś jeszcze do niej wrócić

Oceny całej grupy:
1. Longrow 5,11 pkt./10
2. Port Charlotte 5,00 pkt./10
3. Caol Ila 4,83 pkt./10
4. Inchgower 4,14 pkt./10
5. Glen Garioch 4,00 pkt./10
6. Lot 40 2,31 pkt./10
W starym systemie:
1. Longrow 36 punktów
2. Port Charlotte – 28 punktów
3. Caol Ila – 20 punktów
4. Inchgower –15 punktów
5. Glen Garioch –9 punktów 
6. Lot 40 – 0 punktów


Na tym zakończyliśmy wieczór i ten sezon, ale gdybyście chcieli sprawdzić swoją wiedzę – oto kilka pytań z klubowego quizu:.
1. Jakie whisky zostały zmieszane w vatted malcie zwanym Burnside?
2. Jaka whisky ma wersje o nazwach Lasanta, Bacalta i Signet?
3. Ile litrów alkoholu rocznie produkuje destylarnia Jura?
4. Jaka destylarnia ma możliwość produkowania single blended whisky?
5. Na terenie jakiej destylarni, oprócz macierzystej, dojrzewa whisky Ardbega?
6. Jak nazywa się niezależny dystrybutor założony w 1895 w Elgin?
I tak dalej... kolejne spotkanie klubowe w Łodzi – bo jeszcze w połowie sierpnia odbędą się coroczne Letnie Wąpielskie Warsztaty Whisky – już za 2 miesiące po przerwie wakacyjnej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz