1 lut 2016

Gdzie zacząć?

Na pierwszy ogień sugerowałbym The Glenlivet 12yo lub Glen Moray NAS (No Age Statement). Obie są stosunkowo tanie i powszechnie dosępne (Tesco, Carrefour, Makro). Są to whisky lekkie, więc powinny być łatwiej przystępne niż te z Highlands czy z Islay (Kiedyś mówiłem na takie whisky, że są damskie, ale wiele kobiet od tego czasu mnie zaskoczyło, więc odszedłem od takich określeń).
Zadaniem whisky z tej pary jest po pierwsze ukazanie Wam kwiatowego charakteru Speyside, ale również różnicy pomiędzy maltami, a blendami – różnicy nie tylko w smaku, ale również w fakturze na języku, finiszu itd.

W celu lepszego zrozumienia tych whisky poprosimy Michaela Jacksona o określenie co kryje się środku kieliszka


The Glenlivet 12yo


Nos: Wybitnie kwiatowy, czysty i łagodny.

Smak: Kwiatowy, brzoskwiniowy, nuty wanilii, delikatna i zrównoważona.
Finisz: Powściągliwy, długi, delikatnie rozgrzewający.



Glen Moray NAS
Nos: Świeży, pachnący, owocowy. Przywodzi na myśl obrane winogrona. Być może delikatny banan. Bardzo lekki cień morza.
Smak: Arbuz. Banan. Biała czekolada. Delikatnie kremowa. Bułka maślana.
Finisz: Skórki winogron. Jabłka. Siano. Ziarna zbóż. Delikatnie wytrawny  i świeży.
Czujecie to? To Speyside tańczy i śpiewa na waszym języku J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz